Epuzer








filisterstwo zapinane tłumi brednią iskrę bożą

egoista gbur pieroński kroi lotną moją głowę

łącząc w jedną sporną całość kłapie fetor kretynizmy

ukatrupię jaskiniowca- zerżnę w dupsko zanim powie







*Miłość...







dużo przestrzeni i jeśli to prawda
wzniesie się
w ptaki mchy
to nie był szatan
chłopaczyna
pstryk

wyłączam program





*wszystkiego najlepszego...



Urszula Kluz-Knopek

Spięta główka


Gdyby kobiety ubierały się tylko dla jednego mężczyzny, nie trwałoby to tak długo.

Autor: Marcel Achard



Gdyby kobiety rozbierały się tylko dla jednego mężczyzny, nie trwałoby to tak długo. 

Dezolacja, Z patyka

ciszki.


może niepotrzebnie się budzę i wstaję
wychodzę
i myję
i sprzątam
i buduję bałagan
niekoniecznie coś zmieniam
niekoniecznie mam tu wkład twórczy
i siłe sprawczą
walczę z kurzą swoją
ślepotą
rogówką czerwoną
i jaskrą
powtarzam niepotrzebnie
błotem pluje na bagno
próbuję zapamiętać
co mówi czaszka i co krzyczy gardło
niepotrzebnie
wykręcam i wkręcam na powrót
śrubki z instalacji
pełnego worków z językami półmroku
śrubki gubię czasem
a pracy jest w brud
więc może niepotrzebnie od początku
biorę śrubokręt do ust.
Ranki mają swój bezsens
niewarty pamięci ani nawet przekleństwa
więc może zupełnie na marne
oczy i usta otwieram.
Głowę oddaje pościeli
obok krtani gdzieś w zębach.
słuchamy się nawzajem
zasypiamy z otuchą
że zawsze jest jeszcze teraz 

ale po co mi jutro?

kozi.



Urszula Kluz-Knopek

Szczawik


O, luba, zginąłem w niebie,
Kiedym raz pierwszy pocałował ciebie!
Adam Mickiewicz, Dziady, część IV

O, luby, zginąłeś w niebie,
Kiedyś całował żal było mi ciebie!
Dezolacja, Z patyka

Suka Koryntu II


Dzień był egoistyczny.

...Dokończyła kawę, po czym przystąpiła do "rytuału"
mycia zastawy. Jej lekkie dłonie obmacywały filigranową bryłę, unosząc ją
delikatnie i zmysłowo nad zlewem. Woda była ciepła, lecz nie gorąca.
W tle pomiędzy Johnnym a kolejną serią obficie atakujących dach kropli
rozległ się pisk opon.

-Dosyć tej małpiej muzyki!
Postawiła filiżankę na świeży gałganek.
Zwinnie przemknęła do salonu zamieniając "Janka" na jeden z milszych
albumów tej jesieni. Wróciła do kuchni, nawilżyła ściereczkę
nałożyła odrobinę sody, przetarła brzegi porcelanowej filiżanki,
po czym zaśpiewała.

-Now you see why I'm not scared to die...
Z uśmiechem podeszła do wcześniej utrwalonego zapisu
chwyciła za pióro, tym razem o stalówce szerokiej, ukośnej,
skreśliła lichy zapisek, notując:


Ziąb me kości, ziąb padlinę którą się staje, 

miażdż pychę, anse, pośladki i piersi.



Krusz wątpliwość, dław, kalecząc, lecz mile,

wieczorną porą powściągaj swe pięści.





~soheir

Suka Koryntu


Ranek był cyniczny.

...Tygielek zalała zimną wodą podgrzała, po czym zdjęła z palnika.
Powtórzyła czynność cztery razy z krótką przerwą na zdradę
Ronnego Jordana z mistrzem Johnym Coltranem w drodze
pomiędzy salonem a kuchnią dostrzegła, że znowu pada.

-Bałagan.
Poruszona chwyciła za porcelanową filiżankę jedną z siedmiu
przeznaczonych tylko do tego celu. Do tygielka wlała kilka
kropel zimnej wody, dzięki czemu kawowy osad opadł na dno.
Przepłukała usta wodą. W tym samym czasie w domu zagościł
Lazy Bird genialnego Johnego. Spojrzała figlarnym wzrokiem w
stronę butelki Guerbé i rzekła:

-Gnoju, dam sobie radę i bez ciebie.
Dom budził się do życia z każdym kolejnym jej uśmiechem.
Zastępując niewiernego Guerbé, Victorią, wprawiła w
ruch sprężyste biodra. Czarna bielizna migała delikatnie jak jej całe ciało.

-Bałaganie, kocham cię nad życie!
Błogo wykrzyczała, po czym zgrabnie usiadła.
Chwyciła za pióro i bardzo drobną linią napisała:



Czuje

czuje
pewnie
ślinie
kostki
bez ryzyka 

wniwecz
obrócę rozsądek

Bierz


bierz
brutalnie 

całość
naruszaj
traktuj a
raczej nie

wierną będę






~soheir

Nieporządek w chaosie


Cuchnąć ścierwem komitywy, 
droga bladź, racz swoje imię. 
Miotanemu dać i w porę, 
krzywdząc słowa, capnąć czyny.

Terrorysta, tryb mi zbędny, 
gwałcić pragnie moją dusze.
Niemiotanej nie należy,
nigdy w mordę kopać butem. 



~soheir

Trud kata


Lenistwo w miłości jest niewybaczalną zbrodnią.
Karel Konrád

Lenistwo w miłości winno znaleźć swego sadystę.
Dezolacja, Z Patyka

Chucherkowaty lowelas


Łudziła nadzieją, gwałcąć cnotę prostoduszności,
papuć nie facet - prawiła.

Tumanić pragnęła, życie przechytrzyć,
wątły denacie, walcz o honor - strzeliła.


Królowo nauk, wobec Twej Kobiecości...
poddaje się - odparłem.


-zabiła.

Łaknienie


Miłość kpi sobie z rozsądku. I w tym jej urok i piękno.
Andrzej Sapkowski, Saga o wiedźminie 


Miłość kpi sobie z rozsądku. Już w porządku mój żołądku.
Dezolacja, Z Patyka

Brzydcy


O ubytku wiary w sobie, miłe złego nas początki,
historyjkach przyzwyczajeń, wszystkich dziwkach które miałem.
Explicite, mój ratunku - uśmiech Twój dowodzi czynów,
wyznam jej braku nas szacunku, związku uczuć bożych z ciałem.




~soheir

Pedał


Pani wybaczy, ja nie umiem, nie chce, wręcz i nie potrafię, 

bo się boję, bo za szybko, bo to tylko pani wina.
Mówić chcę - ja rozmawiać postuluję !
Chcę, chcę, chcę, chcę, chcę, bo czuję !

Cierpliwość


Rezon łgarstwa zżarli razem, on wulgarnie ściskał zęby,

kochał !


Pysznie kurwy i jej czyny, zburzył, lecz pewnego ranka,
kochał !


Pragnie wzdychać, bo to prawda, stary żłób lecz ergo staje,
szpic kutasa i jej usta niczym kanka się nadaje.


kochał !




Korny abderyta


Nie ufaj kobiecie w przyjaźni – podepcze ją dla miłości.

Jan Stępień

Nie ufaj kobiecie w przyjaźni - chyba że jest brzydka.
Dezolacja, Z Patyka

Kobiety II


Zwyrodnienie pacanem miłości.



Szelmostwom zwyczaj masz dawać nierząd w imię popas,
resentyment obok delirium kaca i wszystko co tyczy się pasa.
Dziewiczo spiskujesz kuraż, możność posiadania dzieci,
paroksyzm zżarł ci serce, zamiast duszy nosisz w sobie śmieci!


Ja pragnę, pragnąłem i pragnąć nie przestanę,
zdradź się zrzygaj, zerżnę jak mi stanie!
Ślinie się, twardnieje, wkurwiam, zapachem nieczystości,
Jestem emocjonalnym pauperem, dopłatą Twojej Kobiecości!




Kobiety V


Sama siedziała, kwiatka wysrała, na dłoni znamię w głowie chuje o!  

Jakie wielkie sranie, uczta, wypassanie w pokoju głośno muzyka pierda zagłusza a
w głowie spokój, święto, grill, karkówka, dziwki, gwałt, pedał, pokojówka.


Wstań posprzątaj bukiet po sobie,
wiedz że już nikt, nie pomoże Tobie !



Szuler


Miłość niczego nie tłumaczy, choć wiele załatwia.

Stefan Kisielewski

Miłość niczego nie tłumaczy, choć ściągnąłem wiele gaci.
Dezolacja, Z Patyka




Kobiety III


Niewzruszony, pokerowy, sztywny, dzielny, mężny, twardy,

kuraż, męstwo, bohaterstwo, musisz wręcz być idealny.
Moc, potęga, siła, wigor, wytrzymały w każdej chwili,
wpływy, władza, presja, swada by się dni mi nie dłużyły.


Słodki, błogi, lekki, miły, prostoduszny, uśmiechnięty,
ciapek, bambosz, trok na szyi mą waginą przesiąknięty.
Aksamitny w swym przekazie miękki, kruchy i łamliwy,
pragnę, rzygam na Twój widok mój Ty panie frasobliwy !




~soheir